ufff, wpadam na chwilkę, mały śpi, starsi poszli na rower, małej włączyłam bajkę ;), ugotowałam obiad, ogarnęłam mieszkanie i wreszcie chwila z kawą tylko dla mnie....ciekawe jak długo ? Dopóki mały się nie obudzi....jest środek dnia a ja już jestem zmęczona ;)
Mówiłam coś o komforcie psychicznym niezbędnym podczas odchudzania? Na razie, przy tylu dzieciakach, nie wiem, co to jest....ale nie narzekam, ogólnie jest wesoło, i nawet czasami (tak jak dzisiaj rano) uda mi się ich zorganizować do sprzątnięcia swojego pokoju, czy jakiejś innej pomocy....
Waga poranna bardzo zadowalająca, 75,2, a więc do celu już tylko 2,2 kg- to daje jeszcze ok 2tygodni diety, choć momentami mam apetyt na większy spadek, może do 71?Jak mi dobrze pójdzie i ładnie się rozpędzę z tym odchudzaniem, to zmienię cel.
Pozdrawiam-do jutra!