czyli jednak woda...
dziś na wadze 74,7 :))
przez tydzień spadło 2,6 kg, a więc wszystko idzie zgodnie z planem, za dwa tygodnie będzie ok 72,7, więc koniec diety i nowe życie- tzn wdrażam zdrowe nawyki żywieniowe,jem lekko i smacznie, pozwalam sobie na odrobinę słodkości, ale cały czas kontroluję wagę i na drugim miejscu musi być trójka, a 75 jest nieprzekraczalną granicą.
Muszę do tego podejść racjonalnie, rozsądnie, cieszyć się z uzyskanej sylwetki,podkreślać ją fajnymi ciuchami i na pewno się uda....
schmetterlingjojo
26 lipca 2012, 16:12wow:-) finiszujesz:-) ja rowniez po raz drugi przeprosilam vitalie juz po prawie 2 latach., wrocilam niestety z duzym jojem i zaczynam od poczatku . ale takie osoby jak ty sa moja najlepsza motywacja:-)pozdrawiam