Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
wtorek...


nie jest tak łatwo i lekko się stabilizować, oj nieee....

waga dzisiaj 73,5

już wiem, że największy problem będę miała z ilością jedzenia, nie z jakością czy zachowaniem przerw między posiłkami, ale z ilością, z oderwaniem się od talerza, od stołu, żeby skończyć jeść....to jest dla mnie najtrudniejsze.

Jak miałam plan diety, to wiedziałam że mogę zjeść np 40g chleba, 220ml kefiru i koniec, tego się trzymałam.A gdy teraz sama decyduję o tym co zjem i ile , to z tym właśnie ile jest problem...nakładam rozsądną ilość, ale potem robię dokładkę, i drugą i trzecią i nie mogę skończyć...

Muszę nad tym pracować po prostu, nie ma innego sposobu, sama muszę odzyskać nad tym kontrolę

  • TheBiggestLoser2012

    TheBiggestLoser2012

    18 sierpnia 2012, 12:08

    Też mam właśnie problem z dobraniem sobie posiłków;(

  • 27ka73

    27ka73

    14 sierpnia 2012, 20:55

    Może to śmiesznie zabrzmi ale ja czasem stoję przy jedzeniu( jak jestem sama w domu) wtedy raczej nie podjadam. Wiesz ta dieta mnie bardzo, bardzo dopinguje. Może sama zapisz sobie menu na następny dzień i tego sie trzymaj, pozdrawiam