Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
podsumowanie miesiąca...


waga dziś - 78,5

Po miesiącu odchudzania ubytek wagi- 5kg (planowałam 6kg)

Pozostało 10,5kg-czyli 10 tygodni- osiągnę to ok 15 marca - potem dieta stabilizująca.

W Sylwestra i Nowy Rok nie trzymałam diety, pozwoliłam sobie na pizzę, lody itp., ale odchorowuję to bardzo...wczoraj bardzo źle się czułam, bóle brzucha itp., choć może to zbieg okoliczności i jakaś grypa jelitowa mnie atakuje....dziś już nieco lepiej, ale z niektórych potraw z diety rezygnuję -np. z kefiru.

  • izabelka1976

    izabelka1976

    3 stycznia 2014, 12:24

    Bilans wagowy z okresu świątecznego SUPER!!!! Dolegliwości żołądkowe: panuje jakaś jelitówka, aczkolwiek delikatna, ale też nagła zmiana diety na bardziej ciężkostrawną może mieć swoje konsekwencje, to właściwie normalne. Pamiętam jak po swoim pierwszym długim odchudzaniu odchorowałam hamburgera z McDonalda. Do dziś mam wstręt do tego żarska. Ja odchorowałam Wigilię i mam wrazenie, że pierogi z kapustą się do tego przyczyniły. Nospy i espumisany poszły w ruch. Ale najważniejsze, że jesteśmy już w nowej, poświątecznej rzeczywistości bez uszczerbku (a właściwie nadwyżki) dla ciała. Ściskam i życzę zdrówka!