Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Świeżo upieczona pani magister, która przytyła bo pracuje przy komputerze.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 271
Komentarzy: 6
Założony: 8 października 2014
Ostatni wpis: 8 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
chce_chuda_pupe

kobieta, 34 lat, myszków

168 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

8 października 2014 , Komentarze (1)

Wytrwałam! Przynajmniej do tej pory. Zjadłam lekkie śniadanie, obiad, podwieczorek, kolację, w każdym razie nie mam za nic wyrzutów sumienia choć przyznam, że tego pysznego obiadu dla reszty rodziny jest mi żal (kluseczki śląskie mniam).

Podjęłam dziś wyzwanie o robieniu przysiadów codziennie i powiem Wam, udało się. Składałam pranie i podczas układania robiłam kilka ( chyba zrobiłam nawet więcej niż 10). Bolały mnie nogi ale wiedziałam, że jak boli to działa.

Co ja jeszcze miałam napisać? hmm.. Myślałam o tym  moim powrocie do diety i o założeniu tego pamiętnika cały dzień. Świadomość tego,że mogę się z Wami wszystkim podzielić i poczytać wasze wpisy bardzo mnie motywuje. 

Jutro postaram się dodać jakieś zdjęcia, może z wypadu na rower.

Pozdrawiam

8 października 2014 , Komentarze (5)

Mam na imię Ania, niedługo skończę 24 lata i chce schudnąć. Nie na swoje urodziny tylko chce się czuć tak jak 9 kg temu. Tak jak już wspomniałam w opisie o mnie i w moich porażkach na temat odchudzania przez ostatnie dwa lata magisterki byłam na diecie i miałam idealną figurę - zero baczków, szczupły brzuch, mała, jędrna pupa i zgrabne uda. Jak sobie przypomnę jak się wtedy czułam- najlepiej na świecie. Niczym się nie przejmowałam, ciągle miałam uśmiech na twarzy, do wszystkiego podchodziłam bojowo i wszystko mi wychodziło. Jak człowiek jest szczęśliwy to nic go nie powstrzyma. Zaraz po studiach dostałam pracę, pracuję cały dzień, a nawet i wieczorem przy komputerze, siedzę i jem... Rano to nawet nie jest tak źle, mam motywację do tego żeby nie podjadać, ale najgorzej jest wieczorem, wtedy mi wszystko smakuje nawet zwykłe kromki chleba:(

No nic, praca czeka muszę wracać. Tak jak w tytule, witam wszystkich, w przerwach chętnie poczytam wasze pamiętniki, co Was trapi, z czym macie problem i jak nabieracie motywacji do ciągłej walki z dietą (dla mnie to niestety walka).

Pozdrawiam