Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
7 tyg - 2 kroki w tył.



ktoś zapytał mnie czemu wpisuje wyniki plusowe, te niechciane.
dlatego, że nie ma co się oszukiwać. nie ma co kombinować i się nie ważyć/mierzyć.
do celu nie idzie się łatwo.
każdy ma potknięcia.

no to wygląda to tak:

Wymiary

07.10

14.10

21.10

28.10

04.11

11.11

WAGA

62 (+0,5)

62 (-)

 

 

 

 

PIERSI

94 (+2)

94 (-)

 

 

 

 

POD PIERSIAMI

81 (-1)

81 (-)

 

 

 

 

TALIA

76 (+1)

76 (-)

 

 

 

 

BRZUCH (PĘPEK)

86 (+1)

87 (+1)

 

 

 

 

POD PĘPKIEM

91 (-)

92 (+1)

 

 

 

 

BIODRA

93 (+1)

93 (-)

 

 

 

 

PUPA

96 (+1)

96 (-)

 

 

 

 

UDA

54 (+1)

54 (-)

 

 

 

 

ŁYDKI

34 (-)

34 (-)

 

 

 

 

BICEPS

26 (-)

26 (-)

 

 

 

 

 jak widać brzuch ech.
ale waga jaaakoś nie wzrasta.
i właśnie tyle potrzebowałam.

jutro idę kupić karnet na siłownię.
poza tym zaczęłam spacerować w tym tyg: prawie 25km. a to po prostu są spacery na pociąg i z pociągu z pociągu i w drugą stronę z uczelni. 
lepsze 25km na nogach niż z dupą na siedzeniu ;)

jestem ciekawa jak będę się czuć na siłowni i jak to wgl bo będę pierwszy raz ;)

w moim mieście rodzinnym i w tym co studiuje są na początku listopada biegi po 6km.
chcę i będę dążyć do tego żeby wystartować ;)

poza tym myślę, żeby skorzystać z dietetyka.