Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Fajne święta, a po świętach...


Witajcie :)

Wiem, że już kupe czasu minęło od świąt... ale jakoś tak zabiegana byłam... praca, w weekend studia i zleciało...

Moje święta były bardzo przyjemne, spotkanie z rodziną zawsze ładuje mi akumulatory... Chciałabym powiedzieć, że trzymałam się diety, niestety tak nie było... było tyle pyszności na stołach, a wiadomo jak w święta, od stołu uciec się nie da. więc siedziałam, rozmawiałam, jadłam i jakoś przeleciało... No i święta już mineły, nawet nie mam takiego doła po nich jak zawse... to prawda dużo zjadłam, tylko potraktowałam to jak taką dyspenze. Święta mineły i wracamy do dawnych zasad...

A teraz powiem o moim nowym pomyśle. Nie pije jakoś bardzo dużo kawy dziennie, ale jednak ze 3 ich sie nazbiera... tylko najgorsze jest to, że to są zawsze takie kawusie bardziej. Wiecie o co chodzi... słodkie latte, machiato, afogato itd - im słodsza tym lepsza dla mnie. Tak sobie czasami myśle, że moze mi wcale nie o tą kawe chodzi a o kolejną słodkość przemycaną w postaci płynnej... No ale postanowiłam jedną na razie zastąpić zieloną herbatką... od mojej siostrzyczki dostałam sypaną zieloną herbatę i zaparzarkę. Na pewno wyjdzie mi to na zdrowie, a i cukru mniej w dziennej rozrachubie :) Zaparzarka aż zachęca do robienia herbaty, wygląda tak: 

Prawda, że słodka..? ;)

A wy pijecie zieloną herbatę? Ile dziennie? Jak długo parzycie? Jako początkujący zielono-herbaciarz przyjmę chętnie każdą opinię... ;)

  • Cherry_Muffin

    Cherry_Muffin

    23 kwietnia 2015, 12:26

    Już naprawiłam błąd z obrazkami :) a ja właśnie czytałam ostatnio, że jak chcesz sie uspokoic to parzysz krocej a jak pobudzić to kolo 3 minut. Jak trzymam dłużej to mam taką goryczke jakby... więc wole jednak krócej :) Lady Diet - racja! Pogoda za oknem cudowna więc nic tylko walczyć z tluszczykiem... :)