Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień dziewiąty :D


Witajcie <3

Jak tam mijają Wam święta? Muszę przyznać, że przejrzałam wczoraj wiele pamiętników i sama zaczęłam się bać o dzisiejszy dzień. Jednak wbrew moim oczekiwaniom nie było tak tragicznie jeśli chodzi o dietę i ćwiczenia, mimo że praktycznie jeśli chodzi o to drugie nie było czasu.  
Śniadanie zjadłam dość późno, gdyż długo spałam nieświadoma zmianą czasu :) Składało się głównie z rzeczy ze święconki, które ni rusz musiałam zjeść. Było to jedno jajko, malutka kromka chleba (którego również wybrzydzałam, bo unikam teraz pieczywa jak ognia - o białym już nie wspominając), pół cienkiej białej kiełbasy z chrzanem, plasterek szynki, łyżka sałatki. Mimo tylu składników, które wymieniłam było naprawdę małe, co mnie niezmiernie cieszyło.
Później również ze święconki musiałam się przemóc aby zjeść 1/3 babeczki i 1/3 króliczka wielkości powiedzmy szczerze góra 7 cm. Mimo wszystko, muszę być szczera, że naprawdę ciężko mi to szło. Nie lubię odstępować od ustalonych sobie zasad i nawet nie czułam ''pociągu'' do owych słodyczy.
Zaraz po tym spieszyłam się z przygotowaniem do wyjazdu do babci, czego w sumie najbardziej się obawiałam. Wiadomo jak to jest, a zwłaszcza w święta. Ostatecznie spóźniłam się, gdyż złapałam zająca na śniegu (w sumie chlapie z błota i śniegu) prawie że przed autem ... przez co musiałam wrócić do domu i przebrać spodnie....
U babci wmuszono we mnie dwa kawałki placka.. nie były one z jakimiś masami więc nie było jeszcze tak źle, zwłaszcza że odpuściłam sobie obiad i kolację. Kiedy proponowano mi kolejne jedzenie zabrałam się za wino i wodę (tak wodę nie wódę xD), aby uniknąć kolejnych kawałków ciasta. To tak wpłynęło mi na żołądek, że odechciało mi się jedzenia do końca dnia...tj. źle się czułam.
Dopiero ok. godziny temu objawy ustały, a że nie mogę żyć obecnie dnia bez ćwiczeń załączyłam YT i Mel B. Może nie zrobiłam tyle ile zawsze, ale lepsze to niż nic.

10 min ćwiczeń na brzuch Mel B
9 min abs Mel B
10 min ćwiczeń na ramiona Mel B
10 min ćwiczeń na tyłek Mel B


Te nogi zdecydowanie mnie motywują:


Jutro już wszystko wróci do normy, więc nie jest tak tragicznie. Mimo wszystko jestem z siebie dumna, że przetrwałam jakoś ten dzień.

Pozdrawiam :*

  • skinsteen

    skinsteen

    1 kwietnia 2013, 14:02

    baaardzo ładnie u Ciebie na święta, serio;o tak trzymaj:)))