Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 15


Tydzień masakry psychicznej i fizycznej.

3 dni zajęć do późna, wieczorami jedyne co się chce to spać, ale czasem i tego nie można, bo trzeba się zająć obowiązkami. 

Dziś bez kolacji, wczoraj połowa. 

Okres, jesień, zmęczenie.

Jesienna deprecha nadeszła. 

We wtorek dostałam w końcu trening właściwy, nooooo trochę z grubej rury poszło, ale dawałam z siebie wszystko. 

Dziś zakwasiki, ale trudno, trzeba iść dalej i się nie poddawać :)

No i środa wieczór, w końcu mogę pospać, a tu nadrabiam seriale i jest już po północy.  

Nie umiem chodzić wcześnie spać, za dużo mam do oglądania moich pierdołków :)