Postanowiłam w końcu coś tutaj napisać, zawsze to jakiś kontakt ze światem zewnętrznym, a ostatnio przez ciągłe siedzenie w domu chyba mi go brakuje :D Poza tym zawsze motywuje mnie mocno czytanie waszych pamiętników, więc może pisanie też mi pomoże ;)
Święta spędzałam samotnie, w zasadzie tak jak lubię, jestem typem domatora-samotnika i szybko męczy mnie obecność innych osób, zwłaszcza jak mam dużo wolnego czasu :P Poza tym nie jestem osobą wierzącą więc były to dla mnie po prostu leniwe dni. No i tak się rozleniwiłam że totalnie straciłam energię do czegokolwiek, najchętniej ciągle bym spała lub jadła! Dodatkowo od jakiegoś czasu notuję straszliwy spadek nastroju, taki "dołek" absolutny. Na poprawę humoru i na złość sadełku działa doskonale bieganie (chociaż trafniejsze byłoby określenie: truchtanie :P). Zaczęłam kilka tygodni temu i traktuję tą przygodę bardziej jako walkę z samą sobą, z okrutnym leniem który się we mnie zakorzenił bardzo dawno temu, niż z tłuszczykiem, a to że ubrania stają się luźniejsze to taki bardzo pozytywny efekt uboczny ;)
Dieta idzie różnie, bardzo się z nią miotałam przez to ogarniające mnie przygnębienie. Wstyd się przyznać, ale przy braku energii do czegokolwiek, jedzenie stało się najlepszym pocieszycielem :/ Teraz staram się wychodzić na prostą, strasznie mozolnie i co najgorsze w ogóle mój nastrój się nie zmienia co nie ułatwia mi sprawy. Jeszcze dziś taka pochmurna pogoda! Mam nadzieję że słońce szybko wróci bo trochę mi z nim raźniej.
Musiałam się trochę pożalić, wybaczcie ;) Mam nadzieję że u was dużo bardziej pozytywnie i przekażecie trochę tej energii mnie w swoich pamiętnikach :)
Penelope.
26 kwietnia 2014, 12:50Mnie też motywuje czytanie pamiętników :) ja też walczę z leniem, zobaczysz że w końcu wejdzie Ci to w nawyk :) Od tego jest pamiętnik, żeby się żalić ;d spróbuj niezdrowe przekąski zamienić na warzywa i owoce i ćwiczyć, a poczujesz jak humorek Ci wraca :) Rób to co lubisz przede wszystkim ^^