Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Viva Espańa! Wytrwałości w ćwiczeniach dzień
czwarty.


Nie wiem czy kolejny dzień ćwiczeń można nazwać sukcesem, ale postanowiłam cieszyć się drobiazgami, więc hurra!
Powtórzyłam wczorajszy zestaw ćwiczeń. 4 dzień szóstki Weidera, pomimo wzrostu liczby serii do trzech, nie przyszedł mi jakoś specjalnie trudno, więc mogę się tylko cieszyć.
Mam nadzieję, że z każdym dniem będzie coraz lepiej. Chyba powinnam zrobić zdjęcie startowe brzucha, ale boję się, że zabraknie mi motywacji, znów powiem "dziś mi się nie chce, jutro poćwiczę" i tak już zostanie. Z okropną wiszącą oponą...
Obym wytrwała.

A dziś dowiedziałam się, że najprawdopodobniej wyjeżdżamy z zespołem do Barcelony na majówkę. Będzie przegląd zespołów z całej Europy i mam nadzieję, że wyjazd dojdzie do skutku!
W tym roku jestem bardzo napalona na Hiszpanię i bardzo bym chciała, żeby tym razem udało się zrealizować marzenia!
Dlatego jak tylko skończy się sesja (czyli pod koniec lutego) biorę się ostro do nauki, bo mało czasu zostało, żeby ogarnąć ten język.

Życzcie mi powodzenia, bo to moja szansa!!!

Pozdrawiam i całuję.