Widzę, że aż jedna osoba chciałaby wiedzieć co się ze mną dzieje:D Cały czas kontynuuję swoje treningi, teraz w nieco innej formie niż poprzednio, staram się czerpać maksymalną ilość zadowolenia z treningów, robię to dla zabawy i dla zdrowia.
Jeśli chodzi o żywienie przybrałem nieco inną taktykę, zgłębiłem się nieco w metodę Intermittent Fasting, czyli jakby to tu nazwać po polsku, "okresowe głodówki", nie jest to broń Boże głodowanie, w końcu nie o to chodzi, ilość przyjmowanego pokarmu jest mniej więcej taka sama. Cała doba podzielona jest w tej metodzie na dwa okresy, okres głodowania i żywienia, z tym, że okres głodówki musi wynosić co najmniej 16 godzin. W moim przypadku zaczynam jeść o godzinie 10:35 podczas pierwszej pierwszy w pracy a kończę o godzinie 18:35. Okienko żywieniowe w moim przypadku to 8 godzin, jem dość sporo, gdyż mój pierwszy posiłek to około 1000 kalorii, następnie już coraz mniej w raz z upływem dnia, dość spora kolacja i potem 16 godzin bez jedzenia. Podczas głodówki można pić tylko i wyłącznie wodę lub kawę / herbatę bez jakichkolwiek dodatków (woda jest jednak najbardziej wskazana, kawa np przed treningiem).
Ten typ żywienia jest dla mnie bardzo wygodny, nie muszę jeść śniadania zaraz po wstaniu z łóżka, więc jadę na siłownię przed pracą, oszczędzam paliwo i wieczorny czas, udowodnione też zostało, że treningi na "głodnego" są bardzo efektywne. Metodę tą testuję póki co ze względu na wygodę i po części z chęci szybkiego zrzucenia tkanki tłuszczowej, która nabrałem podczas urlopu:D, gdzie żywiłem się jedzeniem przygotowanym w restauracjach, nie było ono zbyt zdrowe;)
W ciągu niespełna 4 tygodni zgubiłem 5kg oraz 6 cm w pasie bez liczenia kalorii. Jedynym minusem na początku był nieznaczny spadek siły i wytrzymałości na siłowni, poza tym zauważam same zalety tego typu żywienia. Cały czas następuje wzrost tkanki mięśniowej, potrzebuję znacznie mniej snu niż potrzebowałem, zastanawiam się czy ma to jakiś związek z tym, że organizm nie traci wówczas energii w nocy na trawienie, tylko w pełni się regeneruje i przygotowuje na następny dzień.
Przestałem jednak dokładnie ważyć jedzenie, każdy gram płatków, ryżu, warzyw etc, stwierdziłem że posiadanie sześciopaka nie jest tego warte i nie zawsze umięśniony brzuch oznacza to, że jesteśmy zdrowi, często jest wręcz odwrotnie. Odpowiednia tkanka tłuszczowa dla mężczyzny to od 10 do 15%, przedział w którym obecnie się znajduję i czuję się lepiej niż kiedykolwiek. Obecnie pracuję nad swoimi nogami oraz rehabilitacją barku po kontuzji o której już wspominałem, obecnie pobiłem swój rekord w wyciskaniu na klatę sprzed kontuzji i powracam do dawnej formy, moje kolano nadal daje się we znaki, ale niestety jest to wada, którą będę miał do końca życia i która uniemożliwi mi naprawdę ciężkie podnoszenia oraz przysiady z dużym obciążeniem na sztandze, będę się jednak starać omijać te niedogodności i starać się przeć do przodu "no matter what":)
Pozdrawiam wszystkich i pragnę zaznaczyć że czytam Wasze pamiętniki;)
Jako bonus moja obecna forma, nie jest źle, nie jest dobrze, filmik zrobiony na sucho, bez żadnej pompy, po jedzeniu, więc brzuch wygląda kiepsko... ale daję radę:)
nowaIlka
5 marca 2016, 23:40a ja wlasnie zaczelam IF :)
ZizuZuuuax3
26 sierpnia 2014, 12:49Cieszę się że się odezwałeś! Byłam bardzo ciekawa co u Ciebie słychać :)
Nesca85
25 sierpnia 2014, 23:02poprostu jestem zaskoczona, chyba pierwszy raz widze tu taki profil. stąd moje zdziwienie :)
chris1986
25 sierpnia 2014, 23:19Problem w tym, że większość takich stron, jeśli nie wszystkie nastawione są na sprzedaż suplementów i każdy użytkownik jest nimi zalewany, podobnie tutaj, żeby mieć profil wypełniony w 100% muszę kupić dietę, ale nie jest to tak chamskie jak na forach kulturystycznych czy sportowych, suplementy dla mnie nie mają nic wspólnego ze zdrowiem, używam białka z przymusu i z wygody, ale gdybym był w stanie podczas pierwszego posiłku w pracy zjeść rybę lub kurczaka, to wybór jest oczywisty:) Tak czy inaczej nie uważam się za użytkownika vitalii, wszedłem tu po długim czasie by zobaczyć co się dzieje i dać znać że żyje osobom, które wiernie śledziły mój pamiętnik:) Pozdrawiam i życzę dalszych sukcesów
Nesca85
25 sierpnia 2014, 22:59nie no nie czepiam się, skoro podoba Ci się tutaj, czerpiesz z tego coś no to super! Osobiście poprostu uważam że więcej wiedzy na temat ćwiczeń, redukcji, typowo sportowe podejście do zdrowego życia jest na sfd. Tam też są początkujący i zaawansowani, nie same 'koksy' Ja tam więcej znajduje informacji i supportu niż na vitalii. Vitalia była dobra przy dużej nadwadze, na początku drogi. Też są pamiętniki, dietetycy, forum. Poprostu polecam!
Nesca85
25 sierpnia 2014, 20:49Vitalia jest raczej dla osob z nadwaga,aby pozbyli sie kg,ja zwalilam 34, teraz chce byc fit i raczej na sfd siedze,tutaj zagladam sporadycznie raczej odpisuje ttlko na maile ;p
Nesca85
25 sierpnia 2014, 17:02rozumiem, kfd, sfd, ale vitalia?! wtf ? :)
chris1986
25 sierpnia 2014, 20:24Też nie rozumiem o co Ci chodzi:) rozumiem, że Vitalia jest tylko dla pewnego grona osób tak? Jeśli tak to jakie wymagania muszę spełnić, żeby się zakwalifikować do pisania tutaj?:) Byłem gruby, schudłem, teraz staram się rozwijać i utrzymać optymalną masę mięśniową dla maksymalnie szybkiego metabolizmu, kulturystą nie jestem i nie zamierzam być, nie stosuję żadnych suplementów prócz proszku proteinowego od czasu do czasu, staram się żyć zdrowo, a vitalis to chyba z łaciny życie, energia życiowa, chyba ze zdrowiem powiązane.. więc gdzie ja robię błąd?