Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
no...jakoś lepiej....


Jakoś lepiej u mnie się dzieje, mąż się wyciszył i co najważniejsze zaczął rozmawiać z córką, bo ja już byłam na skraju załamania nerwowego. Myślę, że to brak papierosów powoduje, że jest tak bardzo nerwowy. I nie, nie jest to agresja fizyczna, po prostu wybucha i wrzeszczy, i nie wolno się odezwać bo się nakręca i ....końca nie widać

Co do wagi to nie wiem, co u niej - nie wchodzę, jak patrzę w lustro to jestem zadowolona.

Wczoraj poćwiczyłam trochę w domu i dzisiaj pochodzę na stepperze, w pracy jestem tylko na dwie godzinki ostatnio, bo facet od remontu przychodzi ok. 10,30.

Nie wspominałam - remontujemy pokój córy, ale będzie miała fajnie:) Wszystko od gołych betonów, jak zabrał się za ściany to wyciągnął wielką dechę: tak, z pomiędzy ścian , blok jest z lat 80 tych i mój numer to był jakiś przekręt hehe. Lepiej się śmiać, bo inaczej trzeba by było usiąść i płakać.

Miłego dnia życzę wszystkim. 

  • belcia35

    belcia35

    23 listopada 2011, 01:16

    faceci sa z marsa - jakbym czytała o poligonie który co jakiś czas odbywa sie w moim domu....

  • Lemonia

    Lemonia

    22 listopada 2011, 15:50

    Grunt, że jesteś zadowolona, jak patrzysz w lustro i dobrze się czuejsz :) pozdrawiam :)