Wiem, ze nie powinnam sie wazyc wiecej niz raz w tygodniu ale nie umialam sie dzisiaj oprzec i waga pokazala.... 69,1 kg!!! Toz to prawie kilogram mniej"!!! Strasznie sie ciesze!
Ten tydzien wytrwam jeszcze ze Skalpelem Ewy Chodakowskiej, ale w przyszlym musze zaczac Killera... Boli mnie wszystko jak cholera, nie myslalam ze jestem AZ TAK niewysportowana. Ale jakos caly czas mam wrazenie, ze to jakos za malo, ze stac mnie na wiecej. W trakcie cwiczen mam wrazenie, ze za chwile umre, ze nie dam wiecej rady ale jakos daje... A Skalpel to moim zdaniem najlatwiejszy zestaw w porownaniu z ta cala reszta co Ewa ma do zaoferowania.
Wczoraj sfotografowlam siebie z kazdej strony, wstawie zdjecia przed i po jak juz osiagne sukces ;)
Alkohol: 1 kielich czerwonego wina.
Slodycze: 1 male prince polo, 1 kawalek ciasta ze sliwkami...
nerro
5 marca 2013, 20:35Gratuluję ; ))
lulukocialek
5 marca 2013, 20:31Powodzenia