Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Powrot do cwiczen: zaczynam moja przygode z
Jillian ;) 1/30


Zaniedbalam sie troche ostatnio, waga dalej stoi jak zakleta, cwicze tylko 3 razy w tygodniu i to z wielka niechecia, nie wiem, jestem troche zdemotywowana...

Wczoraj bylam biegac, 6,57 km w 50:21 min, dzisiaj pierwszy raz Jilliam shred level 1 i a6w. Mam nadzieje, ze uda mi sie wytrwac z Jillian teraz przez miesiac.

Jedzenie tak sobie, wczoraj to nawet mcdonalds plus 2 drinki sie znalazly... Ach, nie wiem skad wy wszyscy czerpiecie swoja sile i motywacje by trwac w swoich zamierzeniach, jestem chyba troche za niecierpliwa, chce by bylo widac efekty teraz, natychmiast, juz!!!

Dam sobie pobrac krew na tarczyce, bo jakos nie moge uwiezyc, ze nic nie chudne. Moze mam cos z tarczyca...(oczywiscie tak na prawde to szczerze w to watpie, mysle ze po prostu za malo cwicze, ale jak zobacze to czarno na bialym to moze wezme sie na 100% za siebie).

Znowu nocka, dobrze ze znowu jest spokojnie, bo to w sumie bardzo pracowity dzien mialam: wyprasowalam gore prania, umylam okna, poszlam na zakupy, zrobilam pranie, przebralam posciel, ugotowalam obiad, pocwiczylam Jillian i o 18 poszlam do pracy!! Teraz jeszcze tylko do 7 wytrzymac i mozna isc spac.

Jutro z cwiczen to znowu tylko Jillian plus a6w, bo po nocce to jestm zupelnie nie w formie, ale za to w piatek planuje Biegi plus Jillian plus a6w.

Jeszcze zebym tylko umiala te 5 posilkow jakos w siebie wsadzic, bez obzerania sie to by bylo super i pelen sukces ;)

No to do jutra, ide troche poczytac jakie postepy robicie

  • justynaole1983

    justynaole1983

    9 maja 2013, 21:17

    Tak, tak kochana - wiem że ciężko jest z tymi posiłkami, ja teraz tez mam problem najgorzej z przekąską po południu bo zwykle coś robię i o niej zapominam a potem budzę się ok 20 i mam trochę wyzuty sumienia że jem tak późno. Zazdroszczę ci czasu na bieganie - ja od niedzieli ani kilometra nie przebiegłam - dzieci, dzieci i jeszcze raz dom :) Trzymam kciuki abyś osiągnęła swój cel.