Jestem kompletnie zdemotywowana...
Nie ma jeszcze nawet poludnia, a mi sie juz nic dzisiaj nie chce.
Nie spalam za dobrze, okropne sny, chrapiacy facet, niewygodne lozko...
A poza tym waga oczywiscie znowu poskoczyla: jest 75kg!!!!!
No nie wiem co to ma byc normalnie. W te pare dni przytylam wiecej niz do tej pory przez 4 miesiace!! Porazka jakas potworna...
Ah trudno, nic na to nie poradze... W niedziele wracamy wreszcie do domu, w poniedzialek do pracy, wroci rutyna, moze wtedy sie jakos wszystko wyrowna...
Wlasnie sobie uswiadomilam, ze ostatni raz bylam w pracy 13 stycznia!!! Potem bylam 1 Polsce na tydzien, potem 2 tygodnie chorobowe, potem wybralam moje wszystkie nadgodziny a teraz jestem drugi tydzien na urlopie!! Nic dziwnego, ze mi sie nudzi!! Zawsze narzekam na moje dyzury, ale teraz brakuje mi tego bardzo, brakuje mi kontaktu z innymi ludzmi!
Wlasciwie to ciesze sie juz bardzo, ze wracam do pracy, bedzie inaczej niz do tej pory, bo musze codziennie po 8 godzin pracowac a nie po 12 jak do tej pory! I dodatkowo bede pracowac teraz od poniedzialku do piatku, bez nocek i weekendow. Napewno bedzie to duza zmiana, ale i tak sie ciesze.
Ide troche pospacerowac, moze mi sie humor poprawi.
Niecierpliwa1980
21 lutego 2014, 19:44Poprawił się? ;-)