Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
17.3: potworne nudy w pracy


Marny mam dzisiaj jadlospis, strasznie jednostajnie, tylko chleb i chleb... Ale przynajmniej zmniejszylam juz sobie zoladek, bo prawie wogole mi sie nie chce jesc. I dlatego ciezko mi bylo dotrzymac dzis zasady jedzenia co 3 godziny... Z cwiczeniami sie poddaje, nic nie robie, moze przyjdzie jeszcze dzien w tym tygodniu, ze mi sie zachce. Aha i po dzisiajeszym dniu w pracy, gdzie przebimbalam 8 godzin prawie nic nie robiac (nie ma po prostu dla mnie teraz pracy... jak pracowalam na 12 godzin to wiecej moglam robic, teraz nie wolno mi do pacjenta nawet podejsc, a papierkowej roboty az tak duzo to nie ma bym siedziala nad tym caly dzien), stwierdzam, ze ten tydzien to jakos przepracuje, ale od przyszlego poniedzialku ide na dwa tygodnie na zwolnienie. Chrzanic to, w domu mam wiecej do roboty niz w pracy.

Ale milo bylo spotkac sie z dziewczynymi i uslyszec troche komplementow :D. Wszyscy mowia, ze skoro tak ladnie wygladam to bedzie chlopak, zobaczymy!

Jadlospis:

S: 3 cienkie kromki chleba pelnoziarnistego, 1 jajko na twardo, pomidor, ogorek, salata, papryka, maslo 8:30

O: 2 kromki chleba, 1 jajko na twardo, 2 plastry piersi z indyka, pomidor, ogorek, kielki, salata 12:30

P: 2 kromki chleba, serek hamo waniliowy 16:30

K: gulasz kartoflany, kromka chleba, salata 19:00

Slodycze: 2 kawalki babki

Do picia: ok 1,5l herbaty ziolowej