zaczęłam szaleć i jeść obiady razem z chłopem koło 20 (o zgrozo), meridię zamieniłam na montiniaca i się bez walki nie poddam, przybyło tu i ówdzie, jedyny plus to cycuszki .
obiecałam sobie jedno żadnych tabletek, preparatów typu cla czy karnityna,
tak tak cel wyznaczyłam sobie mniejszy na razie żeby depresjii nie zaznać:)
a i mam nowego przyjaciela nazywa się Anatol, ciekawe czy któraś z Was kochane też go na tyle polubiła, że się nie rozstajecie, a teraz proza dnia spadam myć gary, prasować, dobrze że pranie się robi samo
ostatnie zdanie, mam strasznego lenia
sylwia.sylwia1
15 kwietnia 2009, 19:09Tak sobie odwiedzam i czytam:) Kupiłam Bio-cla z zieloną h.ale widzę,że chyba nie potrzebnie. życzę super wyników i samych spadających kilosków:)!
patih
20 stycznia 2009, 18:43ja uzywam karnitynei waga leci jak szalona
whisky79
19 stycznia 2009, 13:34Kobietko, ale mi się tęskniło za Tobą.. jeszcze raz mi znikniesz na tyle, a się poważnie obrażę ;) mam nadzieję, że juz będziesz częściej :) buziaczki a ja spadam karmić :D
Labutko
19 stycznia 2009, 12:35dawaj tego Anatola na foteczce albo choć jakaś stronka w necie.
Enchantress
19 stycznia 2009, 08:46Slyszalam tu i owdzie, ze jak wyznaczy sié mniejszy spadek wagi , to radosc wiéksza gy sié go osiágnie. Popijam Anatola, przywozé go sobie z Polski bo tu raczej trudno o niego :)