wrocilam, troche bolalo ale nie tak zeby nie dalo sie wytrzymac. teraz to dopiero 1000 mysli w glowie, bo: wycinkow pobrano 3, tutaj wyniki przychodza do domu (przynajmniej z cytologii) jak cos nie tak to dzwonia, a mi polozna powiedziala ze beda dzwonic zebym odbierala telefon. jakos sie musze opanowac tylko jeszcze nie wiem jak
Kokobu
12 listopada 2013, 10:56Współczuję, chciałabym Cię jakoś pocieszyć, ale wiem że żadne słowa nie sprawią, że przestaniesz się stresować, co prawda nie ma sensu się denerwować na zapas i trzeba być dobrej myśli, ale jest to w takiej sytuacji niemalże niemożliwe. Trzymam mocno kciuki za wyniki, oby było wszystko w porządku.
blackbeauty
11 listopada 2013, 14:27Przechodziłam przez biopsję piersi więc wiem jak Cię nosi. Zajmij się czymś...polecam porządki...jakieś dobre szorowanie na chwile odwiedzie Cię od myślenia ;) bądź dobrej myśli mimo wszystko :)
ButterflyGirl
11 listopada 2013, 14:03Nie wiem co napisać, zawsze ciężko jest wypowiedzieć się kiedy innemu dzieje się coś przykrego,,,, życzę zdrowia, wiary, pewności siebie i duzo duzo nadzieji bna przenosi góry.