Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
forza straniero


tymi slowami Malzonek zacheca mnie do walki, ostatnio sie zdobyl nawet na pobiegniecie ze mna . Cwaniaczek myslal ze bedzie lepszy ode mnie, to sie pomylil. waze duzo wiecej ale moja kondycja i jego to niebo i ziemia.
zaczelam jesc wiecej warzyw, normalnie przeszlam sama siebie , no taka twarda to nie jestem, mikolaja czekoladowego wyrzucilam bo balam sie z nim byc sam na sam.
niech ten czas trwa, bo ciagle mam ochote na ruch na zdrowe jedzenie, staram sie staram. Musze sprawdzic jak wypada Wielkanoc, bo jezeli i w tym roku nie jest razem z prawoslawiem to bedziemy i w Polsce i w Rumunii, to mi sie podoba na Boze Narodzenie nie jezdzimy, co by nie bylo dyskusji czy tu czy tu.
Tak czy tak jestem zadowolona bo spadek malutki ale cieszy cieszy bardzo, a mialam walczyc z nadprogramowym wchodzeniem na wage...
  • Kokobu

    Kokobu

    20 listopada 2013, 19:50

    Jestem mega dumna, że wyrzuciłaś czekoladę!!! Brawo!!! :)

  • kattinka

    kattinka

    20 listopada 2013, 09:23

    hej mam takie pytanko, ile udaje z Ci się przebiec na raz w sensie bez zatrzymania? i jak długo ćwiczysz bieganie :) Bo u mnie jest masakra i chcę się zmotywować :)