Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
powoli do celu...


No wiec jak pisałam w środę byłam na treningu:)) 10.30 :))i zrobiłam rogrzewke 15 minutek na rowerku potem trening siłowy trening klatki pleców bicepsów tricepsów:)) i no moja zmora trening brzucha ale dalam trade:)) potem trening aerobowy 55 minut :)) 

Czwartek 10.00 trening rozgrzewka 15 minutek i trening nóg :)) przysiady rozciąganie wypychanie itd itd pośladki uda tył, przód dostały w kość nie ma co:))no i 2 serie na mój zmorowaty brzuch :)) no i 50 min aeroby więcej nie dałam rady nogi odmawiały:))

Piątek złe sie skoczył dla mnie bo po pracy wylądowałam u lekarza z ostrym bólem pleców który tak naprawdę meczy mnie z pól roku;/dostałam tabletki przeciw bólowe i na rozluźnienie mięśni ale czy to coś da  sie okaże;/ i nie poszłam na siłownie wrr

 Weekend tez spokojnie bo te plecy mnie wykańczały wiec staralam sie odpoczywac :) i zresztą week  pracowalam a moja siłownia  czynna od 9 do 14 w soboty a w niedziele nieczynna wrr


Sila tkwi w nas :))

 
  • xxsloneczkoxx

    xxsloneczkoxx

    28 stycznia 2013, 14:18

    mam nadzieje że ból pleców przejdzie raz a porządnie :* sama sie zmagam z bólem zwyrodnieniowym barku... masakra ale mimo to nie przestaje cwiczyc może własnie to bedzie lekiem :D

  • InvincibleME

    InvincibleME

    28 stycznia 2013, 13:09

    dokładnie powoli małymi kroczkami ale w odpowiednim kierunku. Więc trzymaj się i dąż do celu. Bo nie ma rzeczy niemożliwych!