Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
hmmm..


Trochę mnie tutaj nie było....młyn w domu - starsze dziecko chore, tesciowa chora i strach, że najmłodsza się zarazi:(

niestety z tego powodu nie miałam siły i czasu specjalnie pilnować diety i mimo, że starałam się ćwiczyć to wczoraj waga pokazała 1 kg więcej... od jutra chce już wrócić na dietke, ale przyznaje, że zaczyna mi być coraz ciężej....bo muszę gotować jedzenie osobno dla siebie, dla dziecka i jeszcze dla męża:( nie wiem jak jest u Was, ale moj mąż nie chce jeść tego co ja, a obiad w domu musi być...jestem zmęczona staniem w kuchni, nie mam na to czasu....eh

  • fitnessmania

    fitnessmania

    2 kwietnia 2017, 09:44

    Dziewczyny w odchudzaniu najważniejsza jest motywacja, ja np oglądam codziennie zdjęcia przed i po odchudzaniu, to mi daje niezłego powera, wam też to radzę, wpiszcie sobie w google - odchudzanie przed i po by Sasetka

  • Maya27kc

    Maya27kc

    6 marca 2016, 20:17

    hmmm..... a co robisz na obiadki? :) ja staram się wrzucać sporo mięsa, w ciekawych przyprawach więc jest ok :) obok mięsa pojawia się ryż, ziemniaki, zamierzam również wprowadzić słodkie ziemniaki. Raz w tygodniu robię danie z makaronem - np spaghetti albo makaron z kurczakiem i szpinakiem (ze śmietaną!). Do tego warzywa, sałatki etc. Mieso to przeważnie kurczak lub indyk, czasem smażę na patelni (z odrobiną oleju), często w formie gulaszu np z papryką, czasem robię mięsko w piekarniku :) W weekendy serwuję szaszłyki (dla mojego mężczyzny również z boczkiem ;) ) lub domowe hamburgery lub kebaba. Pychotka! :) Musisz coś wymyślić kochana, bo się zarobisz! :C

    • ClaudiaSz5

      ClaudiaSz5

      6 marca 2016, 22:03

      Takie posiłki, które proponujesz również robię w domu i mąż zjada, ale teraz jak mam rozpisana diete i mam sie trzymac wytycznych dietetyka to on nie ruszy "postnych" warzyw z kasza czy zupy...po prostu nie lubi jeść "fit"....najlepiej maja być ziemniaki, mięcho i ewentualnie sałatka grecka bo generalnie za warzywami nie przepada...staram sie to jakoś ogarniać, ale czasami już nie wyrabiam

    • Maya27kc

      Maya27kc

      6 marca 2016, 22:19

      Ja tez mam dietę rozpisana ale zasadniczo się do niej za bardzo nie stosuję i raczej układam sobie posiłki sama. Przyznam szczerze że prostych warzyw z kaszą sama tez bym nie ruszyła bo np kaszy nie cierpię, a moje zęby są w trakcie leczenia i nie tolerują twardych warzyw. hmmm.... będzie ciężko.... ja zazwyczaj robię proste dania, ale staram sie dogodzić i mojej diecie i żołądkowi chłopaka. No nie wiem.... będziecie musieli coś wymyślić.... Może tak mąż ugotuje sobie obiad ? Albo rób mu coś na dwa - 3 dni ?

    • ClaudiaSz5

      ClaudiaSz5

      6 marca 2016, 22:27

      Maya niestety mój M pod względem "karmienia" to gorzej jak dziecko:/ ma swoje ulubione dania i nie lubi zmian....czasami da sie robic coś na dwa dni np. gulasz, ale mimo wszystko wiekszość obiadów robie na świeżo bo smaczniejsze....staram się kombinować, np. dla siebie robie kasze a dla niego ziemniaki, a mięso jemy to samo, ale czasami mam dosyc tego naciagania się i słuchania fochów, że mu nie smakuje:( eh mam po prostu ostatnio gorsze dni, dlatego tak marudze, bo oczywiście nie jest też tak całkiem fatalnie:P

    • ClaudiaSz5

      ClaudiaSz5

      6 marca 2016, 22:29

      a co do sugestii, żeby sobie sam gotował to.... NIE MA TAKIEJ OPCJI :P

    • Maya27kc

      Maya27kc

      6 marca 2016, 22:35

      Powiem ci szczerze, że usiadłabym z nim i porozmawiała. Powiedziałabym, że chcę schudnąć i być zgrabna i zdrowa dla siebie, niego i dziecka i wyjaśniła że nei dam rady tyle gotować. Na twoim miejscu robiłabym mu obiady na kilka dni. Spagetti może leżeć nawet 4 dni. gulasz to samo. Kotlety, filety, kurczak. Odgrzane również smakują dobrze :) Ryż gotowany wytrzyma kilka dni, ja podaję max 2. Ziemniaki robię zazwyczaj dzień wcześniej i są dobre. Twój mąż musi zaakceptować kilka zmian, inaczej kiepsko się to skończy :) Co do gotowania.... mój ojciec przez wieeeele lat miał nieporadne rączki.... aż w koncu mama zaczęła pracować na różne zmiany i sytuacja zmusiła go do gotowania. Teraz twierdzi że tylko on potrafi robic dobry gulasz, a galert to sam ochoczo przygotowuje ;) Więc nie mów hop, może się nauczy ;) ugotować ziemniaki każdy głupi potrafi, z kotletem też by sobie pewnie poradził ;)

  • ewela22.ewelina

    ewela22.ewelina

    6 marca 2016, 18:20

    ja na szczęście niemam problemu bo mój M lubi jesc to co ja:)