Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
seminarium


Wróciłam z seminarium doktoranckiego i muszę przyznać, że nic mnie nie wprawia w tak doskonały nastrój jak wdychanie powietrza w mojej Alma Mater tj. WPiA na Uniwerku Warszawskim. Żadne SPA, kosmetyczki nie zapewniają mi nawet namiastki pozytywnych wrażeń jakich każdorazowo doznaję przekraczając bramy uczelni, czy to jest normalne?
  • kitek96

    kitek96

    23 października 2008, 15:21

    Też mam taką nadzieję. Jak już mi endokrynolog nie pomoże, to nie już sama nie wiem co z tą moją wagą nie tak jest. Pozdrawiam!

  • geller

    geller

    22 października 2008, 09:49

    ... za milymi wspomnieniami, mlodsza mlodoscia (bo wszak teraz tez MLODOSC), czyms co jawi sie jako beztroskie i bezstresowe zycie.... Ale fajnie, ze mozesz caly czas tam chodzic i przeciagac te uczucia!.... ps. ja tez uwielbiam tofi w kazdej postaci, a najbardziej w ciagnacych krowkach.....

  • Justyna40

    Justyna40

    22 października 2008, 07:55

    to jest normalne.... Mam dokładnie to samo...Powiem więcej - nawet przekraczając bramy (a raczej elektroniczne bramki) BUW-u... doznaję jakiegoś dziwnego ukłucia w serduchu... A do BUW-u, pomimo tego, że nie jestem już studentką z przyjemnością uczęszczam ))))

  • Survine

    Survine

    21 października 2008, 22:25

    Tak, to jest normalne.. jeszcze troche bedzie trwalo, pewnie do nastepnego egzaminu;-) Ale ciesze sie, ze napisalas!! Milego wieczorku.