Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Poniedziałkowe menu

Poniedziałek pogodny i wesoły dużo czasu spędziłam z dziewczynkami na dworzu.

Jak na razie mój plan działa i cały czas pozytywnie myśle o tym ze tym razem dotrę do wyznaczonego celu. Ćwiczę może nie jakoś dużo ale zawsze to lepsze niż nic no i oczywiście myśle o tym co jem i ile trzeba się namęczyć żeby to co się zjadło nie odłożyło się na moim brzuszku.

Wczorajsze menu:

Śniadanie - Sałatka z pomidorów koktajlowych żółtych pomidorka czerwonego ogórka kiszonego i cebulki kromka chleba z ziarnami z szynka i salami

II śniadanie - filiżanka malin

Obiad - żurek z biała kiełbaska ( łyżka makaronu z serem po mojej córce)

Podwieczorek - mały kawale chałki

Kolacja - 2 parówki na zimno i pół kromki chleba z ziarnem

Wypiłam - 1,5 litra wody , 2 duze kawy i 1 mała kawa , 2 herbaty zielone, 1 herbata czarna

Aktywność - 8 minut skakania na skakance, ABS level 1 - 6 ćwiczeń ( zostały mi dwa do robienia pełnego zestawu)

Cały czas się zastanawiam czy nie jem za dużo bo mimo wszystko czuje się bardzo najedzona jem w przedziale czasowym od 10 do 18 żeby nie objadać się na noc. Co o tym sądzicie może powinnam zmniejszyć porcje albo zrobić mniej posiłków. Kiedyś robiłam większe przerwy i nie jadłam II śniadania i wtedy strasznie rzucałam się na obiad wiec ten obecny system lepiej mi odpowiada. Zobaczymy w piątek czy waga będzie w miejscu czy spadnie. Wypiłam wczoraj sporo wiec tez jestem zadowolona. Aktywności mało ale jak bym doliczyła 2 godziny usypiania i uspokajania mojej młodszej córki między 2 a 4 w nocy to tez można zaliczyć jako sporu wysiłek. Odstawiam ją od cyca ale jak widać nie jest to proste. Rano jak tylko zbojkotowała butelkę z mlekiem złamałam się i podałam jej pierś. Po prostu nie chciałam żeby głodowała do kaszki. Jutro może się nie złamie przecież w końcu musi nauczyć się pic z butelki. Co by było gdybym nie miała pokarmu tez musiałaby się nauczyć żyć bez cycusia. Trudne to ale za nie długo czeka ja żłobek i to dopiero będzie wyzwanie.

Słonecznego dnia Wam życzę. 

  • serce.justyna

    serce.justyna

    8 sierpnia 2019, 10:48

    Myślę że z dietą i ciebie w porządku i odstepami czasowymi

  • Gosia288

    Gosia288

    7 sierpnia 2019, 02:31

    Próbuj konmbinuj aż w koncu znajdziesz na siebie zloty środek. :) Tylko za żadne skarby nie poddawaj się a będzie dobrze 😉

  • Majkaaa91

    Majkaaa91

    6 sierpnia 2019, 11:39

    Policz kalorie, będziesz miała wszystko czarno na białym, tak w ciemno ciężko ocenić. Mnie się jedna rzecz rzuca w oczy w Twoim menu: bardzo mało warzyw i owoców, powinno być co najmniej ze 2-3 razy tyle :)