Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 48-15.12.2012 Sobota - rozmiar
uniwersalny................


Hej
Nie wiem jak u was ale u mnie sypie śnieg, bardzo dużo śniegu. Hm sama nie wiem czy mnie to cieszy czy raczej nie.
W dniu dzisiejszym z samego rana udałam się na zakupy. Miałam zamiar kupić sobie jakiś sweter. Nachodziłam się, namarzłam i jedyne czego się dowiedziałam to to, że istnieje w branży nowy rozmiar ubrań - uniwersalny.
Jest to rozmiar bardzo praktyczny, mieszczą się w niego osoby od rozmiaru 36-42, tu się naciągnie tam się pociągnie i wszyscy wyglądają pięknie. Hm tylko nie ja, bo ja się po prostu w to nie mieszczę. Żeby tego było mało, metki z rozmiarem nawet jak są wszyte, to z tym rozmiarem na metce nie mają wiele wspólnego.
No cóż nie pozostało mi nic innego, jak odchudzić się do rozmiaru uniwersalnego. Zajmie mi to rok a może dłużej, a do tego czasu, może założę wór po mące?

Menu
Owsianka
Bułka (taka mini mini pizza)
Parówka, 5 łyżek kaszy jęczmiennej, buraczki
2 Kiwi, orzechy
Barszcz z uszkami
Tuńczyk z kaszą jęczmienną

Podsumowanie ok 1700 kcal - tak to raczej nie schudnę, może za 100 lat

Ćwiczeń ostatnio brak - @, przeziębienie.
Lipa

rozśmieszyło mnie to.