Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
10/2016


Witam

Dzień wczorajszy był spoko a dzisiejszy też nie najgorszy.

Wczorajsze menu

Owsianka

Zupa z dyni

omlet

Kilka mini pączków i jeden mały kruchy rogalik

Wiem z tymi słodyczami mi nie idzie, muszę zacząć znowu pić regularnie herbatę z morwy.

Ostatnio zaczęłam pić sok z aloesu i muszę powiedzieć, że po kilku dniach stosowania przestał mnie boleć brzuch zaraz po zjedzeniu czegoś.

Dzisiaj odwiedziła mnie siostra, wchodzi patrze na nią i widzę, że schudła. Okazało się, że zaczęła chodzić na siłownię, była 5 razy w ciągu około 10 dni ale powiem wam, że naprawdę widać różnice. Od dawna walczyła z pociążową nadwagą i nic, opowiadała, że jak stanęła ostatnio na wadze a tam prawię trzy kilo mniej to aż się popłakała. Rozumiem ją i mam nadzieję, że też ruszę w końcu dupę. Powiem wam, że ten brak pracy strasznie mnie zdołował ale jeszcze bardzie zdołowało mnie zachowanie niektórych ludzi, z których wyszła ich prawdziwa natura cały fałsz. Kolejny raz przekonałam się, że nikomu nie można ufać i nie należy wierzyć w żadne obietnice bo wszyscy kłamią.

Poza tym zaczynam się zastanawiać czy człowieka może prześladować aż taki pech, że jak zrobi krok do przodu to za chwilę dostaję od życia w twarz i już jest trzy kroki do tyłu. Za każdym cholernym razem jest tak samo, myślę pozytywnie, jestem dla ludzi miła, staram się a i tak zawsze jest tak samo. Ale smęty wypisuje kończę bo od samego czytania humor mi się psuje.

Miłego dnia

  • joannnnna

    joannnnna

    14 stycznia 2016, 20:26

    stare dobre powiedzenie mowi: umiesz liczyc - licz na siebie... smutne ale niestety w zyciu bardzo czesto prawdziwe...

  • Aria13

    Aria13

    14 stycznia 2016, 18:29

    Tak to jest.. niestety,, jak tylko no to pozwolisz to beda Cie ranic.. nie pozwalaj sobie..