Wczoraj kolejne mile spotkanie przy pysznej herbacie w ∏kawie z alicjamt. Ciepla, serdeczna, pelna smiechu rozmowa. Spacerkiem, a raczej szybkim marszem (bo zimno dopingowalo;) wrocilysmy do domow pograzone caly czas w rozmowie i kolejnych watkach. Oj, nie nagadalam sie. Malo! Lubie takie osoby, ktore zjawiaja sie nagle nieznane, a ma sie wrazenie ze mimo wszystko znane. Wreczylam Ali przedostatnia krowke o wartosci niemalze historycznej. Ostatnia zatrzymam dla siebie na pamiatke.
Dodatkowo pozny wieczor pelen wrazen... i w konsekwnecji normalnie zaspalam. Ja, ktora spie po 5 godzin. No ladnie. Jesien, po prostu... :))))
A dzis nic mi sie nie chce. A juz najmniej to co powinno mi sie chciec we wtorek....No i co teraz....
Dodatkowo pozny wieczor pelen wrazen... i w konsekwnecji normalnie zaspalam. Ja, ktora spie po 5 godzin. No ladnie. Jesien, po prostu... :))))
A dzis nic mi sie nie chce. A juz najmniej to co powinno mi sie chciec we wtorek....No i co teraz....
puszek86
5 września 2007, 09:40Ja rok temu szukalam na gwalt wspollokatorki do mieszkania i sie tu troche "wyzalilam" nawet. I co sie okazalo? Inna Vitalijka szukala mieszkania w Krk, zgadalysmy sie i okazalo sie, ze z jednoego LO jestesmy, jednego rocznika i ze sie znamy z widzenia :) Mieszkalo nam sie super, a teraz to bez mojej Kaski sobie nie wyobrazam zycia! Takie to tu fajne dziewoje sa :D
moniaf15
5 września 2007, 06:48oj mnie sie tez marzy spotkanie vitaijek... teraz moglabym takowe zorganizowac w szczecinie... moze trzeba to zrobic poki czas :O))) milego dzionka :O)
Desperatka75
4 września 2007, 22:29zazdroszczę Wam tych spotkań:-) Pozdrowienia!
Kometka81
4 września 2007, 20:51bo właśnie przyjechał :) Powiedzmy, że bedzie zielona z wanilią :) Buziaki!!!
otulona
4 września 2007, 20:06czy są kruche?-mniaaaammmmmmmmmmmmm
Berchen
4 września 2007, 19:42wlasnie tez sobie o chromie przypomnialam- kiedys pomogl mi odzwyczaic sie od slodzenia wszystkiego co pilam i dzisiaj zaczelam go lykac- organiczny Naturel i magnez, dzieki i zycze powodzenia
kilarka2
4 września 2007, 16:38dzięki... :*
radosnaja
4 września 2007, 14:19Chyba dzisiaj pęknie nie jedno z siostrą po latach się widzę i się zapowiada tak jak to niegdyś Chmielewska w swoich książkach pisała.Jednak bez bobu się obejdziemy, bo po bobrze to wiadomo co się robi dobrze ;-)
aJolka
4 września 2007, 14:19jolka1-34tlen.pl Prosze Cię bardzo:))
stanpis1
4 września 2007, 14:18POZDRAWIAM. FAKTYCZNIE MY TU SIE SZYBKO POZNAJEMY, BO OD WNETRZA .
Jewik
4 września 2007, 13:52Dobra, to idę coś popitrasić, bo niedługo mi się domek zaludni. Papa
Jewik
4 września 2007, 13:46Zatem oficjalnie ogłaszam,że będę placuszkowo grzeczna jak nigdy do tej pory. Ale z drugiej strony, to mogłoby być ciekawe z tym rzucaniem czekoladą. Jakby ci się to udało to zgłaszam cię do ksiegi Guinessa za najdalszy rzut czekoladą w historii :-)
aJolka
4 września 2007, 13:44To Która to TY....wszystkie są młode ,chude i piękne:P<img src="https://app.vitalia.pl/img514/3186/klaszczekx5.gif" border="0" alt="Image Hosted by ImageShack.us"/>
Jewik
4 września 2007, 13:33:* Z tym wykorzytywaniem to "okresowo nieczynne" ;-)
Jewik
4 września 2007, 13:27Tobie już wypada :-) A ja ledwie delkatnie zbliżam się do półmetka, więc czekoladki są tfu, tfu, tfu - trutka i wróg największy ;-)
radosnaja
4 września 2007, 13:18Spacery jesienne, ten szelest liści pod nogami;-)Fajna sprawa.To rozgrzewające słońce...w zasadzie nie mogę się doczekać.A może wtedy musi być w kolorze...no ciekawe.W takim razie... moze... jakies w jesienne zdjecia znad morza ?;-)
Jewik
4 września 2007, 13:15Do kawki to pasuje dużo silnej woli, zeby nie nażreć się byle czego ;-) Na szczęście nie mam nic w domu - ufff. Ale mam owocki i chyba sprodukuję moim dzisiaj jakiś placuszek. Będzie i dla nas do kawki :-)
Jewik
4 września 2007, 13:09Do ciebie mam troszkę daleko, choć ten widok z okna nęci nieodparcie. Ale masz rację, zrobię sobie kawkę i wypije ją w twoim wirtualnym towarzystwie :-) PS:Widzisz, gotowa jestem na wszystko, byle tylko nic nie robić. Cholera, nie do pokonania ;-)
ako5
4 września 2007, 12:33ja tez jakas taka zniechecona jestem, mimo słońca .....Fajnie ,ze spotkanko sie udało:))) Ja zasuwam w domku , bo jakoś trzeba wykorzystac dzień wolnego....Jutro do pracy..buuu Ale zycie i tak jest piekne:)
badwoman36
4 września 2007, 11:08Że udało sie Wam spotkanie, tak jak przewidywałam nie mogłam przyjechać, - praca, no ale co zrobić:) Zdjęcia super:)Widzę, że zaglądasz do mnie od czasu do czasu;)Ostatnio mam mało tego czasu ,żeby przysiąśc przy kompie..:( Intensywny tryb zycia.. Pozdrawiam serdecznie:) I może następnym razem.....