Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sa powody do mruczenia
2 września 2008
Zimne poranki, kasztany ktore lada moment poleca z drzew, czerwieniejace dzikie wino... jesien idzie przez park... :)
W pracy bardzo wesolo i jeszcze bardziej pracowicie. Cudnie mnie ta mieszanka relaksuje. I chyba w koncu odzywam :)
ps. Pana H powinno nazwac sie bumerangiem.Wrocil. Nie bylby soba gdyby nie wrocil... Ba, wrocil nawet dwa razy. A to zaledwie poniedzialek... ;)
niunka31
5 września 2008, 08:55odblokowalam ,nawet nie wiem dlaczego mialam zabl. hahah co u was? ojjjjjj
niunka31
5 września 2008, 08:53zaraz sprawdze.....wrrrrrrrrr dlaczego mialabym miec zamkniety o raju hihi a ja czekam ze sie odezwiesz ahhah
Desperatka75
4 września 2008, 21:06<img src="https://app.vitalia.pl/gify/przyroda/pogoda/pogoda69.gif">Buziaki!
WooHoo
2 września 2008, 21:41...super, że się dobrze bawisz w pracy Majeczko!!! fizycznie czuję, że wracasz do nas :)... Oby pan Bumerang się swojej bumeranogwej natury wyzbył - oby wrócił i juz został (jeśli Ty tego chcesz oczywiście:). PS. do domku wracam na weekend zaduszkowy :) A pote na mikołajki. A potem na stałe już (oby) pod koniec marca..!!!! Juuupppiiiii!!!!!!!!!
oficjalnaJ
2 września 2008, 13:35jeszcze trwa lato. Kasztany siedzą na drzewach w zamkniętych skorupkach, słonko grzeje (24 stopnie) i dzikie wino wciąż raczej zielone. Czekam na jesień :-)
vitalja
2 września 2008, 10:25mów Majka co mówił bumerang...On jest jak nasze kiloski,zawsze wracaja.....Miłego dnia
niunka31
2 września 2008, 08:17a ja wlasnie wrocilam z Karpacza i tam jeszcze nie widac jesieni...caluski i pozdrawiam