Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Mój dziób...zdj.

Po obiedzie czas klapnąć. Od rana "w garach", jak to zazwyczaj w niedzielę. Moi porozkładali swe najedzone brzuchy na kanapach i oglądają skoki, ciekawe czy Kamil dzisiaj też zawalczy o podium. A ja, z największą przyjemnością, poczytam co u Was.                 Poznajcie mnie nieco z bliska
, ot taka sobie ja (Anka)