no i po wczorajszym pofolgowaniu sobie wracam na dobre tory i dietuje :)
dzisiaj już zjedzone 4 garście zdrowego błonnika, szklanka mleka i duże jabłko.
wczoraj poszłam na te rolki i po 10 kółkach (3,3km) zaczęło mnie coś obcierać w lewej stopie, zdejmowałam rolki, poprawiałam i w ogóle następnie przejechałam 5 kółek i myślałam, że umrę z bólu, zdjęłam skarpetkę a tu dwie rany z których sączy się krew i ropa
miałam przejechać 50 kółek, bo pawie nikogo nie było nie bieżni, było ciepło, a tu takie coś :(
dzisiaj wygląda to jeszcze gorzej i boli jak cholera.
zakleiłam sobie plastrem, zawinęłam bandażem, ale wątpię żebym mogła w najbliższym czasie jeździć jak nie mogę nawet butów założyć
ale o 20 idę na rower! :) na rowerze chyba dam radę jeździć bo nie ma takiego nacisku jak na rolkach.
niedługo idę z koleżankami na miasto, lubię takie wypady, ale wiecie jak to jest z koleżankami nieodchudzającymi się lody, ciastka, fast foody. nie skuszę się, nie!
dzisiaj na obiad kasza jęczmienna z warzywami i własnoręcznie zrobionym sosem bez żadnych zagęszczaczy i innych świństw
Shibutek
22 maja 2012, 20:00Pojeździłabym bym sobie na rolkach a wieki tego nie robiłam...
Paprotkaaaa
20 maja 2012, 18:25hej powinnas to odkleic, bo rana nie ma czym oddychac i jeszcze gorzej znosi gojenie bo stup jest mokry i ciagle odlazi, lepiej odwin niech troche pooddycha ;))
GrubaMi
20 maja 2012, 16:30ciesze sie,ze juz dzis nie szalejesz z jedzonkiem:) jejku, strasznie Ci wspolczuje z ta stopa:(( oby jak najszybciej przeszlo!