wczoraj alkohol pity "litrami". masakra. a jedzenia duzo nie jadłam. parenascie talarków, chrupek serowych i duzo winogronka. za to było duzo napojów słodkich i wódki... ble.
tylko dwie godziny tanca, ale i tak jest dobrze.
sniadanie; 2 kromki chleba just fit z serem żółtym i ogórkiem
obiad: warzywka z patelni, i surówka z czerwonej kapusty.
kolacja; serek tutti
wczoraj na kolacje tez zjedzone warzywa z patelni.
ladyofdarknesss
25 listopada 2012, 15:59Zgadzam sie ... Od czasu do czasu mozna sobie pozwolic na male odstepstwo :))
amadeoo
25 listopada 2012, 12:20Przecież impreza to impreza:D BYle nie często:))