Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania: zobaczyłam siebie w lustrze i...
25 listopada 2013
i się popłakałam, wyglądam beznadziejnie i grubo. wydawało mi się, że jak bede ważyc 56 to juz będę wyglądać dobrze. a tu? cellulit na nogach, wielki odstający brzuch mięki jak galareta. tłuste łydki wyglądające jak kłody. i boczki! w obcisłej bluzce wyglądam jakbym miała założoną pod spodem oponę. nie chce tak wyglądać! chce w koncu nabrać kobiecych kształtów i wyglądać normalnie i szczupło, bez żadnych kompleksów, ze zgrabnymi nogami i płaskim brzuchem i w sylwestra założyć tą cholerną dopasowaną sukienkę, a nie iść na imprezę po raz kolejny w jakimś worku! kurwa dam radę! do sylwestra zostało 36 dni. muszę ważyć to cholerne 50kg. i zacząć nowy rok z nową sylwetką i odzyskaną pewnością siebie! dam radę, dam radę, DAM RADĘ!
Patrycja610
26 listopada 2013, 17:41Jest naprawde bardzo dobrze. Sama chciałabym już tak wyglądać! A nóg to ci zazdroszcze! Jakie ćwiczenia robiłaś że są takie efekty?
spelnioneMarzenie
26 listopada 2013, 09:51na pewno ci sie uda :))
montignaczka
26 listopada 2013, 09:48Kochana waga to na prawdę nie wszystko, skup się na ćwiczeniach i mierzeniu centymetrem
Invisible2
25 listopada 2013, 20:35Na pewno dasz radę! Trzymam kciuki :)))))
Lila99
25 listopada 2013, 20:28O widze ze tez mieszkasz w Irl. ;) Nie martw sie , dasz rade ;)