Trochę mnie nie było. Właściwie wcale nie dlatego, że nie miałam czasu. Raczej ostatnie 1,5-2tyg. były z tych niekoniecznie zdyscyplinowanych dietowo, choć waga wcześniejsza się mniej więcej utrzymała, zamiast skoczyć w górę, więc nie było wielkiego obżarstwa, ale brak ćwiczeń i jedzenie normalniejsze.
Od wtorku zacisnęłam zęby i wróciłam do ćwiczeń. 10min rowerka na rozgrzewkę, 100 brzuszków i na koniec 40min rowerka. Dziwi mnie w sumie, że nie miewam od dawna zakwasów. Może to też dzięki długim marszowym spacerom z Małym? Albo jednak jakiemuś tam rozgrzaniu i wyrobieniu się tych mięśni? Chyba, że za mało daję sobie w palnik? :)))))))
Od wtorku wróciłam też do diety i ważę obecnie 0,3kg mniej niż w ubiegłym tygodniu. Biorąc pod uwagę jeszcze okres, uważam, że jest nieźle.
Tak dumałam, dlaczego nagle taką przerwę sobie zrobiłam z tym wszystkim i doszłam do wniosku, że to dlatego, że ważę już mniej więcej tyle co przed ciążą. Mankament jest taki, że i tak mam jeszcze sporo tłuszczu do zrzucenia i chciałabym jednak mieć bardziej wymodelowaną tę sylwetkę. Tym się zmotywowałam. No i brzuch jednak mam jeszcze trochę inny niż miałam przed ciążą.
Zleciał mi biust na maxa. Dzisiaj się zmierzyłam. Ostatnio miałam jeszcze 90-91cm, a dziś 87!!! ;/ No nic. Zawsze miałam ten problem, że jak chudłam, to biust leciał i zostawał już niewielki... Mimo wszystko wolę mieć zgrabną sylwetkę niż większy biust.
No i zdjęcia poranne. W sumie różnica wagowa niewielka, ale z tego względu już tydzień temu zdjęć nie robiłam. Pomyślałam, że skoro mam się modelować teraz, to zdjęcia z przodu i boku będą.
paulinapola
31 sierpnia 2012, 09:17pamietam twoje pierwsze zdjecia. roznica jest przeogromna, ale zamiast 100brzuszkow powinnas robic jakis zestaw na brzuch. a tak btw. dobrze, ze wrocilas, juz myslalam ze sobie odpuscilas.