Straciłam tą silną wolę która mnie popychała to schudnięcia. Tylu ludzi dookoła mnie chudnie... a siedzę i nic nie robię... np. dzisiaj mam okropną ochotę na placek " skubaniec" i nie mogę go nie zrobić .. czy jest tutaj ktoś traki kto jest w stanie sprawić że ruszę do przodu? chyba nie... miałam już w sobie takie wspaniałe samo zaparcie I GDZIE ONO JEST?!
Dziękuję kochana
Pauvrette że jesteś i że cały czas czekasz.. :* jesteś aniołem
pauvrette
30 czerwca 2011, 15:15Nawet nie wiesz, jak bardzo się cieszę, że wróciłaś! Czekam z niecierpliwością na kolejny wpis. A resztę powiem w prywatnej wiadomości...
.wiola.
30 czerwca 2011, 11:22to blisko, ja będe mogła pójść na nich jak będą w Polsce Myślałam, zę na heineken opener 2011 będą a tu nic.. Najlepiej dla mnie jakby na chorzowskim stadionie znów grali.. słyszałam, że może jak będzie premiera ich nowego krążka... A jeśli chodzi o wagę, to mam podobnie 1 dnia trzymam się bez słodyczy, innego bezkarnie wcinam ciastka :/
truskawa1983
28 czerwca 2011, 23:55Na wszystko musi przyjsc ta odpowiednia pora. Nie da sie rano wstac i powiedziec "ok moze dzis sie zaczne odchudzac" to musi byc TEN moment ,taki powerek ktory zmusza do dzialania!
shizaxa
28 czerwca 2011, 22:31pyszne musiało być to ciasto:)
pauvrette
28 czerwca 2011, 15:40Czekam, będę czekać i wierzę, że w końcu wrócisz... Sama próbowałam milion razy schudnąć, nigdy nie dotrwałam, nie wytrzymywałam. Do tego trzeba dojrzeć, niezależnie od wieku... Uda Ci się, zobaczysz... Tylko daj sobie trochę czasu i powoli, bez gwałtowności zacznij wprowadzać delikatne zmiany... ;*
pyzia1980 (moderator Vitalia.pl)
28 czerwca 2011, 14:03Słońce dziś mam taki dzień że nie nawet nie potrafię dodać otuchy.Ale liczę że Ty i ja staniemy do walki i zaczniemy porządnie walczyć.