planowałam to planowałam tamto a jak się okazało rozchorowałam się i ani ćwiczyć nie mogłam ani dieta mi za bardzo nie szła :( no i czego ja mam tak dość jak w tytule ? Porażek!! Mam dość tego, że mi się ciągle nie udaje, że coś "wypada" i zakłóca plan, który sobie pierwotnie zakładam. Jak zwykle ;/ Mam dość braku dyscypliny w moim życiu i tak tak przyznaję lenistwa. Mam dość moich słabości i braku konsekwencji, nie mogę się skupić dłużej na jednej rzeczy, zajmuję sobie czas pierdołami zamiast skupić się porządnie na rzeczach naprawdę ważnych w moim życiu. Mam dość tego, że budzę się rankiem i nie wiem po co. Każdy dzień taki sam, każdy dzień bez perspektyw a przecież to ode mnie zależy jak spędzę kolejny dzień, to ode mnie zależy jakie myśli będę pielęgnować w swoim umyśle, ode mnie zależy jakich wyborów dokonam. Wiadomo nie zawsze można decydować w 100 % o wszystkim bo są czynniki zew. tak jak moja choroba która zniweczyła moje plany ale przecież póki żyję ciągle mam coś do powiedzenia w moim życiu! Nie mogę zmienić sytuację mogę zmienić moją reakcję na daną sytuację. Nie wolno mi popadać w marazm i deprechę święte słowa mojego brata, który mi stworzył tapetę na kompa (pomijając że ten róż aż razi w oczy ale niech tam niech razi aż dojdzie mi ta informacja do podświadomości) a więc : Dlaczego tak łatwo pozwalamy by świat rządził nami, byśmy byli odbiorcami reagujemy na sytuacje zamiast działać i stwarzać sytuacje decydować buuu ja wiem kwestia wychowania poniekąd, ucinanych przez lata skrzydeł (sic!) ale jeśli człowiek zdolny jest nabrać złych nawyków to jest możliwe i wyuczenie się tych dobrych ;/ tyle że to "fak" nie jest łatwe ;/
dobra od dziś koniec narzekania! od dziś na pytanie co słychać jak się masz ? odpowiadam "wspaniale, nie może być lepiej" będę powtarzać sobie "lubię siebie" stanę się odwrotnym paranoikiem, jeśli świat knuje jakiś spisek to jest to spisek który sprawi, że coś dobrego dla mnie się wydarzy. Codziennie będę powtarzać sobie że każdy dzień to dar i nawet jeśli dzieje się coś złego tego dnia to tylko po to by mnie czegoś nauczyć bym wyciągnęła dobre wnioski. Istnieje większy plan a ja muszę odnaleźć jego ścieżkę. Wierzę w siebie i kocham siebie i będę to mówić do tej pory aż bezgranicznie w to uwierzę.