Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wsparcia mi potrzeba


i motywacji. Ostatnio strasznie odczuwam zmęczenie. Ćwiczę ale z takim wielkim wysiłkiem. Nie wysypiam się i generalnie to mam takiego jakiegos doła. Choć dziś taki piękny sen  mi się nad ranem zaczął śnić :D przystojny masażysta masował mi moje bolące od ćwiczeń n a podłodze plecki  i co ?? ledwie się pocieszyć snem zaczęłam budzik mi zadzwonił i wszystko popsuł :( Jeszcze próbowałam wyłączyć dziada i śnić dalej ale już nie ten efekt:( sen się rozpłynął :(  No nic wszystko co dobre szybko się kończy. Waga mi nie chce ruszyć :( Ja wiem zawsze się robią te zastoje ale czemu mój tak długo? Dieta moze i nie tak duzo jem ale brak mi warzyw i owoców a w domu ostatnio ziemniaki chleb masło jakas zupa na udkach i znowu chleb masło troche kaszy  i znów ziemniaki.  Ogólnie czuję że to mało pożywne :( zjadłabym twarożku z jogurtem naturalnym :( mleka z płatkami coś mi nabiału brakuje. No i w domu ciągle napięcie. Jestem zmęczona ciągłym ględzeniem mamuski.. jej narzekaniem, przeklinaniem, obmawianiem. Wszyscy naokoło źli i żeby im się los odpłacił za ich zło. Wiecie jak to niszczy psyche? Ona karmi się tymi złymi emocjami a najgorsze że wciąga to mnie, że chce bym jej przytakiwała i jeszcze wtórowała. Nie odzywam się, ostatnio znów mało mówię, właściwie nie mam do kogo.  Dobrze że jest internet można sie "wygadać' na pismie ale to nie to samo, chciałoby się pogadać i niekoniecznie ponarzekać a wręcz przeciwnie. Szkoda ze nie mam w otoczeniu jakiejs pozytywnie nastawionej do świata duszy, która dałaby trochę tej swojej energii i wlała pozytywnego myślenia do mojej głowy. Zamiast tego wszystkie złe informacje trzeba słyszeć, baa ja nie oglądam TV ale na mamuske mogę liczyć. Interkom i informacja "kogos zabito, ktos sie powiesił, ktoś wykorzystał kogos" czemu nigdy nie opowie mi o czyms przyjemnym ? Czemu ludzie szukają tak bardzo tych "negatywnych informacji" i tak chętnie stają się  przekazicielami złej nowiny. Fakt telewizja nas tym karmi, ale ... przykład sąsiadka nasza która dzwoni właściwie gdy ktoś umrze w okolicy, tak jakby się cieszyła że to ona moze przekazać tę sensacyjną wiadomość. :/ Męczy mnie to wszystko mentalnie przez co i ciało odmawia posłuszeństwa. Dziś rano mamuska pokłóciła się z moim bratem, brat poszedł a ona nadawała i nadawała a mnie juz brak było cierpliwosci ale milczałam. W któryms momencie przezwała go dość nieprzyjemnie i pożałowała. Nie nie spokojnie, nie to że przeprosiła. Zaczęła mówić ze inaczej myslala ze tego wyrazu użyc nie chciała i żebym mu nie powiedziała. A ja nic ani słowa. A po chwili ona znowu zebym tylko mu nie powiedziała, bo ja donisicielka jestem, a ona się teraz bać musi. W końcu się rozpłakała ze my tacy źli, za co jej to przyszło płakać i bać się własnych dzieci i ile to się będzie jeszcze tak męczyć (  z nami). No tu już nie wytrzymałam i kazałam się jej zamknąć. Tak wiem mówić do matki "zamknij się"  nie powinnam ale brak mi ostatnio odporności na stres a ona te gadania długo dość ciągneła. Ale naprawdę już nie mogłam a wyjść ot tak też nie mogłam bo pomagałam jej myć włosy. To tylko skończyłam mycie nie odezwałam się więcej słowem i wyszłam. Bo  ona tez taka że nie to że powie raz i spokój, nie to że opierniczy raz i spokój ona będzie drążyć dziurę, męczyć i dręczyć do upadłego a i po miesiacach wyciągnie baaa latach. 
A ja już mam dość słuchania jej narzekań, jaką to ona ofiarą jest skrzywdzoną przez sąsiadów, rodzinę, męża a już na pewno dzieci. Wszyscy źli ona jedyna dobra i pokrzywdzona przez los. I wiem, że jej ciężko, rozumiem że jest chora ale czasami to myślę że ona to wszystko na siebie sama ściągnęła, tę chorobę. Tak wiele zła w niej jest, tak wiele negatywnych emocji :( 

Także widzicie dziś ciężko mi na duszy i się ogarnąć nie mogę. Zero zapału, zero motywacji tak robię te ćwiczonka bo robie ale bez chęci. :( a kiedyś tak nie było.. kiedyś po ćwiczonkach przychodziło zadowolenie i satysfakcja.. gdzie się podziały :( 
  • missZabka

    missZabka

    21 sierpnia 2012, 21:53

    toksyczni rodzice to niestety coraz czestsza sprawa, pozostaje tylko ich ignorowac... zawsze tez mozesz zajrzec do poradni na rozmowe, czasami zupelnie obcej osobie latwiej sie zwierzyc i posluchac jej rad! A waga sie nie przejmuj, wazniejsze sa pomiary :) na pewno Ci sie uda! i spokojnie znajdziesz w necie wiele tanich i zdrowych przepisow :)

  • PannaGomez

    PannaGomez

    21 sierpnia 2012, 21:42

    Trzymaj sie;*

  • eti1985

    eti1985

    21 sierpnia 2012, 19:46

    Kochana nie mozna być na fali cały czas - są dni mega energii są i dni do dupy. każdy takie ma - poczytaj pamiętniki Vitalijek które sporo schudły , one tez miłay dni gorsze i lepsze. Ale dały redę przetrzymały to :) Bądź i Ty silna ... A jak zobaczysz że mama się nakręca to wyjdź z pokoju i chill ;)