Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień taki o


Mało się odzywam bo obowiązki różne domowe ale  o tym że chcę schudnąć pamiętam. ostatnio znów przestałam zapisywać co jem ale nadal w miare staram się ograniczać. do tego ćwiczenia bo średnio staram się z poł godzinki poćwiczyć  co piąty dzień robiąc przerwę na odpoczynek.  Troszkę opuściłam się w hulaniu. Ale ruszam się w domu sprzątanie porządki to nie jest tak że siedzę tylko. A efektów odchudzania jak na razie brak. Waga okrutnica pokazuje własciwie więcej niż ustawa przewiduje (może to przez okres- tak sobie tłumaczę) a może po prostu nadal mam złą dietę.  Jedyny plus to od ćwiczeń zaczynam widzieć na udkach mięśnie. Serio. otoczone są masą tłuszczową ale  podczas niektórych ćwiczeń gdy podniosę nogę gdzieś tam dostrzegam delikatny łuk mięśnia.  Może najpierw muszę odbudować mięśnie a potem dopiero będę spalać ten tłuszcz obrzydły.  Byle się nie poddać byle walczyc a na właściwe efekty poczekam gdy będzie już po miesiącu "działania" 
Walczyć dalej, walczyc o zdrowe zgrabne ciało.. walczyć i dbać.