Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Allevo dzień 2 ponownie


I poszłam z dzieciakami i mężem, rodzinnie na stadion narodowy. Zabrałam seler, dwa jabłka. Dzieciaki pojeździły na rolkach, zwiedziliśmy stadion - oparłam się wszystkim zapachom bekonu, popcornu....
I potem koniec - chodźmy coś zjeść - usłyszałam...
Ech :/ Diabli to wszystko wzięli, nie chcę iść jeść... nie!Chcę, bardzo, dobre, soczyste, pachnące. mmmmmm......
Pieczony kawałek łososia i brokuły - jak to smakowało! Rozpływające się w ustach kawałki soczystego łososia, pachnące brokuły, al dente.....
Mała porcja - jak to w restauracjach- a ja miałam tak wypchany żołądek.....
Nie mogłam się ruszać!
Kilka dni temu zjadłabym 3 takie porcje i zagryzła pizzą po dzieciakach.
Dziś - jestem z siebie dumna! To działa! hurrraaa! wytrwam i wygram!

PS Dzięki temu punkt programu pt. obiad w postaci pysznego spaghetti mamy nie doszedł do skutku, a na deser miała być pyszna szarlotka z vduża ilością cynamonu!
  • Crysia

    Crysia

    1 czerwca 2013, 18:45

    Dla mnie to też był zawsze problem. Próbowałam naprawdę wytrwać w diecie ale mini porcje nie dla mnie. Dlatego trzeba próbować wszystkiego. Coś przecież musi podziałać! W Allevo oprócz zupek (ble) i batonów (ble) są jeszcze kapsułki z błonnikiem. Popija się jedną, a ona pęcznieje w żołądku i daje uczucie sytości. Może takie coś byłoby Tobie pomocne. Oczywiście takich suplementów to w aptekach na pęczki. Ale może trafisz na ten swój. Zamiast kolejnego podjadania - kapsułka.

  • zdrowaifit

    zdrowaifit

    1 czerwca 2013, 18:09

    ty wierzysz ze schudniesz z allevo?naciagnie na kase,masz 34 lata a wierzysz w takie bzdury?o matko...