Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Menu ciężarowca przed olimpiadą


- dwie kanapki z żółtym serem i pomidorkami koktajlowymi

- jabłko

- banan

- dwa jajka na miękko + dwie kanapki z chleba razowego (jasne że z masłem!)

- makaron z sosem bolońskim

- dwa kieliszki czerwonego wina

- 8 sucharków z powidłami śliwkowymi

- lód na patyku w polewie toffi

- dwie grzanki z szynką, żółtym serem i ketchupem

Czy o czymś zapomniałam? Idę biegać! 

Ps. Gdyby ktoś zechciał w przybliżeniu policzyć kalorie, to byłabym wdzięczna...