Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyskakałam...


...parę deko na wspaniałych koncertach festiwalu Reggaeland w Płocku. Biorąc pod uwagę piwo i inne używki w postaci najlepszego na świecie sernika, pizzy, czy tysiąca kanapeczek, które pochłaniałam od samego rana do następnego rana przez trzy dni, musiałam skakać sporo, bo nie przybyło mi kilogramów. Polecam ruch, dziewczęta! Taniec, jogging, wieszanie prania, chodzenie po schodach... Tak, to wbrew pozorom też odchudza. Ja na przykład w pracy unikam windy i specjalnie wychodzę z palaczami na biernego papieroska, żeby przespacerować sie parę razy na drugie piętro. Oglądałam program, który bronił tezy, że wykonując kilka dodatkowych czynności domowych możemy rocznie stracić parę kilogramów! Wierzę w to i wprawdzie nie pozbyłam się pilota, ale chętniej biegam po schodach i mniej gardzę sprzątaniem;)

Biegi z oczywistych powodów (zarwane noce i piekielny upał) zawiesiłam na chwilę. Wrócę jak tylko się odrobinę ochłodzi i będę mogła o przyzwoitej porze ruszyc do parku.

  • istoria

    istoria

    14 lipca 2010, 15:42

    wszelka formą ruchu i niech bogowie sportu nas nie opuszczają ;) Serdeczności