Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Przerwa...


...aklimatyzacyjna zakończona. Nowe miejsce, nowy tryb życia. W parku śnieg, lód i kałuże. Wszystko naraz.

Zamiast pobiegać popływałam. Uczciwie pół godziny. Kiedyś liczyłam długości basenu, ale i tak się gubiłam. W ramach pracy nad kręgosłupem, a w zasadzie wzmacniania mięśni wokół, pływałam sporo na plecach. Od razu lepiej! W nagrodę masaż pleców i sauna.

Słodyczom nadal mówimy nie.

Miłego dnia!

 

 

 

  • agnes315

    agnes315

    20 lutego 2012, 12:50

    myślałam, że w tych kałużach pływałaś, a Ty naprawdę! zuch dziewczynka :) Pozdrawiam