...w mojej wesołej grupie, ale nie odpuszczam i pobiegłam moją starą/nową trasą do parku. Kilka miesięcy temu się przeprowadziłam i teraz mam do parku trochę "pod górkę", ale to nie jest powód, żeby nie biegać, prawda? Dziś było dość zimno, ale to nawet lepiej, bo trzeba się ruszać żwawiej, by nie zamarznąć.
Wczoraj jednak wieczorem trochę narozrabiałam, bo były i naleśniki i wino i orzeszki. No cóż, do umartwiania to ja pierwsza nie jestem;) Na szczęście nie było czekolady ani śmietany;) Always look on the bright side of life ;)
luckaaa
4 marca 2016, 22:29jak to mowi moj syn - po to sie trenuje ( on ) , zeby sie nazrec tego co sie lubi ( hamburgery ) ... moze w tym cos jest ? Moj trener , ktory jest chudy i pieknie zbudowany , twierdzi , ze pierwsze co robi w urlopie to rzuca sie na zarcie :)) Trenujemy bo lubmy jesc . Ty biegasz wiec nie ma co rozgrzeszac .
CookiesCake
4 marca 2016, 13:36Ja potrafię zapanować nad nocnym jedzonkiem ;D Myślę sobie " co chcesz zmarnować cały dzień idealnej diety?" i jakoś przechodzi mi ochota na grzeszki :P
agnes315
4 marca 2016, 13:11naleśniki, wino i orzeszki, to wcale nie lepiej niż śmietana i czekolada :)
Cyklistka
4 marca 2016, 13:13pewnie, że nie lepiej, ale mogły być naleśniki, wino, orzeszki i śmietana i czekolada! zawsze może być gorzej ;)
dee79
4 marca 2016, 13:24Lepiej, lepiej :) Ja też wolę wino niż śmietanę :P
agnes315
4 marca 2016, 13:27no fakt :) Always look on the bright side of life ;)
dee79
4 marca 2016, 13:00"Always look on the bright side of life ;)" <= to lubię :)