Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 3 - walczę dalej: jedzeniowo.


Wczoraj późno wróciłam do domu i nie zdążyłam nic napisać. 

Dieta w porządku, 

śniadanie owsiankowo- jaglane :) zmieszałam kasze z płatkami i wyszło pyszne, dodałam migdały, suszone śliwki i cynamon.

Na obiad miałam zupę kalarepkową, i zapiekaną cukinie, pozwoliłam sobie na małą i mały klops :) wszystko ugotowane przez babcie, która jest bardzo eko :)

Na podwieczorek, kawałek drożdżowego, swojskiego kołoczu  ze śliwkami. Myślę, że alternatywa dla słodyczy na początek :) 

Na deser jogurt naturalny ze swojskim dżemem wiśniowy i suszonymi śliwkami i kawałek kołoczu. 

Na kolacje przed 18 : 2 wafle ryżowe z serkiem fit Turek, pomidorem i cebulką z ogrodu.

Aktywność :

- 1 godzina Callanetics

Dziś chce więcej zdziałać. Rano weszłam na wagę równe 66 kg, :( 2 kg na plusie. W porę się opamiętałam, mam nadzieję, że szybko zrzucę. 

Śniadanie z dzisiaj oczywiście owsianka

Zaraz lecę zrobić serię 100 pajacyków, mam w planach rower i na wieczór Callanetics

buziaki

wasza walcząca Cytrynowaaa

  • Muminka00

    Muminka00

    1 sierpnia 2014, 15:54

    mmmm...babcine obiady...jak mi ich brakuje...zazdroszczę :)

  • grubas11111

    grubas11111

    31 lipca 2014, 17:49

    pysznie to Twoje jedzonko wygląda i ładne zdjęcia umiesz robić :)

  • cambiolavita

    cambiolavita

    31 lipca 2014, 16:56

    Zazroszcze takiej eko babci... To wielki skarb! :)

  • Lovelly

    Lovelly

    31 lipca 2014, 14:24

    Nawet nie wyglądasz na tyle kg, moim zdaniem masz świetną figurkę!;) smacznie u Ciebie! Może i mnie kołoczem poczęstujesz?;>

  • katy-waity

    katy-waity

    31 lipca 2014, 14:19

    fajnie, ze w porę się opamiętałaś, ja nie..i teraz mam za swoje ;).. Menu pyszne:)