Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Czwartek, 26.12.2019 r.


Dzisiaj pojechaliśmy do babci. Bardzo cieszyłam się na ten wyjazd. Babcia od małego była bardzo ważna dla mnie, byłam w nią wpatrzona jak w obrazek. Ale babcia bardzo lubi krytykować i śmiać się z innych. Zawsze mówiła, że jestem ubita i w sumie to prawda, bo nic mi nigdzie nie wisi. Wszystko jędrne, oprócz brzucha obecnie. No i dzisiaj ledwo przyjechalismy to babcia do mnie ale ładnie wyglądasz... Jak taki tucznik... Bardzo było mi przykro było to słyszeć, ale nie powiedziałam nic, bo przecież babcia ma chore serce. Jak już skrytykowała mnie to wzięła się za mojego męża. Że jaki on gruby, jak przytyl. Mąż ma 190 cm i 80 kg... Wiec raczej gruby nie jest. On też nie powiedział nic, bo przecież babcia chora, starsza, itd. Potem doczepila się, że synek nasz ma brzydkie uszy, takie jak mąż. No i to już była przesada. Łzy mi pociekly, poszłam do łazienki niby skorzystać z wc. Jak przyszlam to mąż już zly mowi ze jedziemy. Dopilismy kawe i zebraliśmy się. Jak mąż poszedł zaniesc dzieci do samochodu to babcia do mnie że co ja za męża mam, że tak krótko i on chce do domu. Nic nie powiedziałam. Cała drogę płakałam. Żałuję, że nic jej nie odpowiedziałam. Jak ona tak mogła... 😞 mieszka sama od ponad 20 lat i jest tak paskudnie wredna. Nie rozumiem tego i nie chce więcej do nurn jechac...

  • SzczesliwaJa

    SzczesliwaJa

    27 grudnia 2019, 00:57

    Przykro wyszło. Szkoda że nie wytłumaczyłaś babci na spokojnie że nie bardzo Wam pasuje takie traktowanie i jeśli chce Was jeszcze widywać to powinna gryźć się w język. Bywa że takie osoby które każdemu coś dogadają, same są bardzo wrażliwe na swoim punkcie, gdy ktoś odbije piłeczkę w ich stronę. Mam nadzieję że na spokojnie wyjaśnicie to sobie z babcią, a ona zobaczy, że często milczenie bywa złotem, albo że powinna dwa razy się zastanowić zanim nic nie powie. Życzę Tobie i Rodzinie szczęśliwego Nowego Roku.