Kolejne 0.8 kg w dół😀 Przyznam szczerze, że mocno się zdziwiłam. Byłam pewna, że nic nie spadnie waga. Wczoraj byłam jakaś opuchnięta. Albo od picia wody albo taki dzień. Teraz synek się obudził i weszłam na wagę, bo bylam ciekawa efektu. W tym tygodniu przez natłok przygotowań świątecznych pominęłam trening i dwa dni nie jeździłam na rowerku. Planuje to nadrobić. A tak poza tym Wigilię spędziliśmy miło, dzieci zadowolone, mąż i ja też. Wesołych Świąt😀