W środę było ważenie. Wynik okropny... 3.1 kg przytylam. Tylko dlaczego??? Parę rzeczy podjadlam, ale to nie byla wielka ilość. Codziennie jem śniadanie, obiad i kolację. Po śniadaniu kawa z 2 ciastkami i 2 godziny przed kolacją też kawa. Poza tym zero przekąsek. Dzisiaj dostałam okres. Piję 2 butelki 1.5 l wody dziennie plus kawy, herbata zielona, z pokrzywy i bukiet ziół. Może woda się zatrzymała a może to ten karp świąteczny jeszcze pływa... W tłuszczu moim paskudnym. Zrobiłam sobie wczoraj fajny makijaż, mąż duże oczy robił, ogólnie zadowolony☺ Czas powrócić do większego dbania o siebie. Przecież jestem kosmetyczka, uwielbiam manicure, pedicure, makijaż i wszystko co z tym związane☺ Szkoda (albo i nie🤔), że nie pracuję w zawodzie i na 90% nigdy nie będę pracować. A moje postanowienie na Nowy Rok to oprócz zrzucenia zbędnych kilogramów codzienne spacery z dziećmi.