Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Efekty


Widzę, że dieta zaczyna przynosić efekty. :-) Gdybym się nie rozłożyła, to mogłyby być większe, bo bym ćwiczyła i więcej spaliła. Ale tłumaczę sobie, że lepiej wyzdrowieć do końca a poza tym później będzie mi literalnie lżej ćwiczyć, bo już z samej diety coś spada. Problem jest tylko z moim głodem. Wymagająca intelektualnie praca sprawia, że szybko robię się głodna - i później frustruję się nie mogąc zjeść więcej. Może zastosować odżywkę białkową zamiast posiłku jako zapychacz?

A tak w ogóle to dobrze znów widzieć kości policzkowe. :-) Choć daleka droga przede mną, to i tym się cieszę.