Odnotowałam dwa główne problemy pojawiające się podczas odchudzania. Od ostatniego takiego zrywu minęło trochę czasu i zdążyłam o nich zapomnieć, ale wróciły. Problemy są następujące:
- rano jem duże śniadanie, które zaczyna się błyskawicznie spalać, po czym do pracy wychodzę już "pusta",
- odnotowałam zwiększone zainteresowanie facetami.
Już nie wiem, które jest bardziej uciążliwe. Okażę litość i nie będę się wdawać w szczegóły i zawiłości powyższych. :-) To pewnie tylko faza, która w końcu przejdzie.
Z plusów - powoli uczę się nie jeść zbyt późno i na kolację zostawiam naprawdę niedużo jedzenia. Wczoraj przegięłam i obudziłam się następnego dnia bez sił, ale teraz będę się starała celować w ten poziom najedzenia, o którym piszą w Narzędziach motywacji dla Tygodnia 3. :-)