Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Oponka nadal jest



Miałam w sobotę silne zatrucie pokarmowe. Wymiotowałam wszystko, nawet szklankę wody. Wymęczyłam się okropnie. I mógł być to wirus, który złapał mój organizm w momencie, gdy był osłabiony. Takie sygnały wysyłał mi już dzień wcześniej, bo dostałam zajadów. (Kiedyś interpretowałam o jako brak witaminy B, teraz wiem, że to drożdżak, tylko nie wiem, czy mi tę całą witaminę wyjadł i czy sam potrzebuje).

W piątek nie byłam w stanie biegać. Wróciłam w dresie po 5 minutach, odczuwałam też ból w plecach, taki jakby trzewny. Więc wróciłam i następnego dnia miałam bliskie spotkania z klapą klozetu, hihihi.
Zastanawiam się, czym ta reakcja była spowodowana. Bo w piątek spanikowana, że mimo mojej restrykcyjnej diety i suplementów, jakiś wstrętny drożdżak przejmuje moje kąciki ust, pobiegłam do apteki i kupiłam za ostatnie pieniądze olej z dzikiego oregano firmy solgar, za 88 złotych. I Wzięłam 3 kapsułki. Dawka dzienna to jedna, ale pomyślałam, że tak w ramach emergency, nic mi się nie stanie. Dzisiaj i wczoraj bolała mnie jeszcze głowa i mięśnie, tak jakby pogrypowo.
Nie jadłam według diety vitalii, głównie z powodu nieprzygotowania.
Mam problem z ustaleniem pory posiłków. Bo o ile śniadanie jem o 8:00, to nie daję rady przygotować sobie obiadu na 16:30 i skutek jest taki, że podjadam podczas gtowania. Nic wielkiego ,a le pewnie połowę kalorii obiadowej whc laniam. Do tego potem nie mam już ochoty na kolację i suma sumarum przestaje trzymac się diety. Jutropostaram się pogadać na czacie z dietetykiem, na temat tej pory, bo naprawdę, spędza mi to sen z oczu.

Dziś jest poniedziałek i właściwie już wróciłam do siebie. Własnie zrobiłam 45 minut Ewy Chodakowskiej i zabieram się do pracy. Okazuje się, że to 45 minut, to nie jest tak dużo i jeżeli ustalę sobie godzinę: PONIEDZIAŁEK GODZ. 20.00  to na pewno będzie mi łatwiej umówić się ze sobą i z moim kawalerem z kawalerki. A więc Ewa po raz pierwszy w tym tygodniu, Chcę jeszcze dwa i może dwa biegi :) Dziś ćwiczyłam tylko w sportwej bieliźnie i mogłam się przyglądać do woli, jak moja oponka robi się chwilami 3warstwowa i duża. No nic, to tylko utwierdza mnie w tym, że trochę treningów jeszcze przede mną, ale nadal mam szansę i chcę zacząć styczeń 2013 z wagą 53 kg. Ale przede wszystkim z chudym brzuszkiem, umięśnionym, małymi bioderkami i smukłymi udami :) Mam ponad dwa miesiące :) i chcę przede wszystkim założyć swoje czarne rurki z gapa i kupić sobie na grudniowych wyprzedażach za zarobione pieniądze z Allegro ładne buty, klasyczne, ale na dużym obcasie i być może z platformą, np z ecco. To będzie wspaniała nagroda. Ale teraz przede wszystkim mam sporo obowiązkow, wracam do roboty.