Tak, tak. Chwilowo dopadło mnie spadek nastroju, czy jak to tam nazwać i nie bardzo jest co pisać...
Jem przyzwoicie, jednak na na razie stawiam na stabilizację, bo ruchu niet. Wcale, a wcale... Zapewne wkrótce przejdzie i znów odpalę rower do pracy.
Pozdrówki!
klauduska2005
6 września 2012, 12:44Oj tam, szybko wrócisz;)) Powodzenia i 3mam kciuki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!:)
1sweter
4 września 2012, 18:20oj wykrzeszę ja z Ciebie te endorfinki dzisiaj... kijami... zobaczysz... :o))
marii1955
3 września 2012, 21:42... przyjdzie taki dzień , taki dzień - że wigoru będzie w bród ...są takie dni w tygodniu, że nic Ci się nie układa ... Tak przypomniały mi się dwie piosenki, w których troszkę zmieniłam tekst . Pasują jak ulał do Twojego nastroju - ale wiedz , że jutro będzie lepszy dzień . Przytulam i ślę uśmiech :)))
PaniSzanowna
3 września 2012, 14:21To chyba ta chandra związana z końcem wakacji ...:) Humorek musi w końcu wrócić ;)